wtorek, 17 kwietnia 2012

Mazidełka, tapetowe upiększacze i inne urodowe wspomagacze...

Dzisiaj troszeczkę z innej beczki. Opowiem Wam o moich kosmetycznych odkryciach. Tych ostatnich, jak i tych sprzed paru lat, które cały czas są moimi hitami. Postanowiłam, że zaprezentuję  Wam rzeczy do 20zł, które w moich testach wygrywają z tymi za 150-200zł. Oczywiście, jest to moja opinia i Wy po wypróbowaniu tych kosmetyków możecie mieć inne zdanie. Troszkę już tych wszystkich mazidełek (zarówno tańszych jak i droższych) wypróbowałam i uważam, że zaprezentowane poniżej rzeczy naprawdę zasługują na uwagę. Bo tańsze wcale nie znaczy gorsze...


Panowie! Zamiast narzekać, że post nie jest dla Was proponuje przeczytać, wygrzebać parę peso ze skarbonki, ruszyć swoje 4 literki do sklepu i za niewielkie pieniądze zrobić prezent dziewczynie/narzeczonej/żonie, siostrze czy chociażby mamie. Tak, tak moi drodzy! Nic tak nie poprawia humoru kobiecie jak choćby mały prezencik :)


Kolejność prezentowanych rzeczy jest całkowicie przypadkowa.



1. Kapsułki nawilżające Rival de Loop oraz odżywcze Alterra. Cena ok 8zł (Rossmann).


W środku każdej kapsułki kryje się gęsty olejek, który po nałożeniu na twarz nawilża ją i odżywia w niesamowity sposób. Świetne na przesuszoną i pozbawioną tzw. blasku twarz. Producent sugeruje stosowanie ich codziennie przez 7 dni (w opakowaniu jest 7 kapsułek na tydzień kuracji). Ja używam ich od czasu do czasu – wtedy kiedy widzę, że moja skóra jest w gorszej kondycji i potrzebuje zastrzyku takich dobroczynnych olejków.









2. Zmywacz Sensique. Cena ok 4zł (Drogeria Natura).


Ten zamknięty w plastikowym pojemniczku zmywacz jest niezastąpionym kompanem w podróży. Co najważniejsze, w środku pojemniczka znajduje się gąbka, która zajmuje się zmyciem lakieru. Nie potrzebujemy żadnych wacików. Wkładamy paldonka, kręcimy i po paru sekundach wyciągamy czystego. Jedyną wadą jest to, że gąbeczka po zmyciu ciemnych lakierów dość szybko się brudzi. Jednak mimo tego nie "oddaje" koloru i nie brudzi paznokci. Swój mam już od 4 miesięcy i choć przeżył wiele (od brokatowych do czarnych lakierów) to nadal wiernie mi służy.







3. Peelingi i masła do ciała Dax Cosmetics. Cena 15-17 zł .


Nad jakością nawet nie ma się co rozwodzić, ponieważ zarówno peelingi jak i masła z tej firmy są po prostu bardzo dobre. Rzeczą, o której muszę wspomnieć są wersje zapachowe. To dopiero mistrzostwo świata! Kto nie wąchał, niech żałuje. Moim ulubionym jest kokos z czekoladą, ale tak naprawdę wszystkie są cudne. Taki komplecik (peeling+masło) sprawi przyjemność każdemu. Macie na to moje słowo.











4. Chusteczka samoopalająca Dax Cosmetics. Cena ok 2 zł.


Jeśli jesteśmy już przy kosmetykach Dax, to nie sposób nie wspomnieć o tym magicznym produkcie. Kilka lat temu odkryła go moja mama i muszę przyznać, że do dziś się na nim nie zawiodłam. Oczywiście zdażyło mi się raz przesadzić (pamiętajcie, aby zawsze nakremować buzię przez aplikacja – o czym wtedy zapomniałam), ale poza tym jednym przypadkiem sprawdzał się bez zarzutu. Co ważne, taka nasączona środkiem samoopalającym chusteczka nie niszczy Waszej buzi jak solarium. Do tego jest duuuużo tańsza, a efekt naprawdę świetny.

Moja rada: po otworzeniu opakowanie potnijcie  chusteczkę na 3 mniejsze kawałki. Użyjcie jednego kawałka, a resztę szybciutko schowajcie do opakowania i dokładnie zamknijcie żeby nie dostawało się powietrze (ja zaklejam taśmą). W ten sposób starczy Wam nie na jeden raz, a na trzy :)







5. Firma Essence. Cena 6-18zł.


Ta firma jest zdecydowanie moim odkryciem roku 2011. Pozdrawiam Woreczka aka Lucynkę (chapeau bas Woreczku :P), która jako pierwsza zapoznała mnie z nią "za pomocą" odżywki utwardzające. I do tego te ceny!



a) odżywka utwardzająca


Sprawia, że nawet najmniej trwały lakier pozostaje na paznokciach przez kilka dni. Do tego tworzy żelową powłokę przypominającą lakier hybrydowy. A co ważne: zmywa się bez problemu.






b) eyeliner w żelu


Przetestowałam wiele: począwszy od tego marki Bobbi Brown, przez Maybelline, Avon, a na Inglocie kończąc. Fakt, używam go dopiero od tygodnia, ale bardziej trwałego i łatwego w aplikacji jeszcze nie stosowałam. Nie ściera się, nie rozmazuje i pozostaje na oczach cały dzień. Co prawda wodą się go nie zmyje i potrzeba czegoś "mocniejszego" ale w kolejnym punkcie powiem Wam co jest do tego idealne. W sprzedaży dostępny jest również specjalny, skośny pędzelek jednak do tej pory nie udało mi się go kupić (ale skoro wszędzie jest wyprzedany to chyba musi być dobry?).









c) róż w musie


Co tu dużo pisać: ładne kolory (3 do wyboru), idealna aplikacja, naprawdę trwały. Po prostu świetny!









6. Żel ze świetlikiem Flos-Lek. Cena ok. 7zł .


Lekki, dobrze się wchłania, ładnie rozjaśnia. Dodatkowo trzymam go w lodówce, więc po nałożeniu na oczy działa jak zimny okład. Jest ze mną od lat.







7. Balsam do ust TISANE. Cena ok 7zł.


Super nawilża i odżywia nawet najbardziej "przesuszone" usta. Jedyną wadą jest opakowanie – mały słoiczek, więc trzeba merdać palcem. Słyszałam jednak, że w aptekach pojawiła się wersja w sztyfcie. Trzeba to sprawdzić!

Moja rada: co kilka dni robię peeling ust (najlepiej brązowym cukrem i odrobinką miodu) i po takim zabiegu nakładam na noc grubą warstwę tego balsamu. Efekt? Miękkie usta bez suchych skórek.


 




8. Płyn do demakijażu oczu Ziaja. Cena ok 6zł.


I tu mamy dwie wersje: płyn jedno- lub dwufazowy. Ja osobiście używam dwufazowego, gdyż radzi sobie doskonale nawet z wodoodpornymi tuszami czy WSPOMNIANYM WCZEŚNIEJ eyelinerem marki Essence. Mały, tani i wydajny. Pamiętajcie tylko, aby wstrząsnąć go przed użyciem (żeby wymieszać dwie warstwy).










9. Odżywki/maski do włosów BioVax. Cena 15-20zł.


Pewnie większość z Was jeśli ich nie używała to chociaż o nich słyszała. Po tylu zabiegach rozjaśniających oraz katowaniu prostownicą, moje włosy miałyby długość maksymalnie do ucha gdyby nie te odżywki (cięcie murowane). Bardzo mocno odżywiają, dodają blask i zapobiegają łamaniu się. Do tego pięknie pachną. Nie znam osoby, która nie byłaby z nich zadowolona. Rada: po umyciu włosów nałóżcie maskę i owińcie włosy folią aluminiową. Na koniec, z ręcznika zróbcie turban i potrzymajcie tak przez 30 min. Włosy będą gładkie i błyszczące.












10. Maskara Maybelline Colossal Volum' Express. Cena 20-23zł.


Na stronie wizaż.pl ten tusz jest uznany (przez ponad 300 osób) za KWC (Kosmetyk Wszech Czasów), co jest naprawdę imponującym wynikiem. Fakt, cena troszkę przekracay moje założenie, że będą to kosmetyki do 20zł. Szukajcie promocji (najlepiej w Rossmannie), wtedy można go kupić nawet za 18-19zł. I chociaż zazwyczaj stosuje innej maskary to do Colossal'a zawsze chętnie wracam. Jest to jeden z niewielu tuszy, którego efekt jest jaki jak zapewnia producent. A może nawet lepszy? :)



 



 

A czy Wy posiadacie jakieś sprawdzone i niedrogie kosmetyki? Czekam na Wasze komentarze :)


6 komentarzy:

  1. Woreczek mówi: LUBIĘ TO! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. eyeliner essence też jest moim hitem :) niestety, bobby brown (droższy kilkukrotnie) chowa się pod ziemię... pędzelek do eyelinera z essence też jest spoko, ostatnio widziałam jeszcze je w Naturze w Familii (obok UG na Przymorzu) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! Jak będę w Gdańsku to podjadę i sprawdzę czy jeszcze mają :)Co do eyelinera Bobbi Brown to po 3 miesiącach użytkowania zrobiła mi się z niego twarda skorupka. A tak pilnowałam aby nie stał otwarty itp.

      Usuń
  3. hehhe.. używam 80% produktów, które opisałaś! A zatem lubię to jeszcze bardziej ;) co do eye-linerów, to z tych zmywalnych i tanich (ok 7-9 zł) polecam Miss Sporty do kupienia w Rossmanie.. Używam od 6 lat. Idealnie rysuje mi to, co chcę, nie rozciera się na oku w ciągu dnia, nie spływa. Znika w chwili potarcia palcem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to muszę wypróbować. Dam znać jak się u mnie sprawdza. Dzięki za info :)

      Usuń